Dzień dobry.
Po mgle wyszło słońce:)
Dziś idąc po marchewkę, kapustę, mięso na obiad wyszłam z nową sukienką;) oczywiście
nie rezygnując z produktów na obiad, chcę wierzyć, że nie tylko ja tak
mam.
Każdej z nas zdarza się przy kupnie marchewki wyjść z nową para szpilek,
sukienką itd. prawda?
Przecież ktoś kiedyś powiedział, że zakupy nieplanowane zawsze są najlepsze.
Przy mojej figurze najlepiej wyglądają sukienki ołówkowe, ale widząc ta
sukienkę na wieszaku przypomniało mi się za zawsze chciałam mieć sukienkę,
która składa się z kilku warstw materiału, lekko odstaje u dołu, ma kokardkę w
pasie i robi z nas grzeczną dziewczynkę.
Mi zakup dziś poprawili mój szary humor, czekam już na chwilę, aby ja założyć.