Czy jest coś gorszego, niż nieudana wizyta u fryzjera? Boję się fryzjerów bardziej niż stomatologów i bardzo sporadycznie do nich zaglądam, w zasadzie zaglądam tylko wtedy, kiedy moje końcówki wołają o pomoc. W październiku podcinałam (dla mnie drastycznie) włosy, końcówki były w tak fatalnym stanie, że wymagały ciachnięcia nie na 1cm a na ok 10 cm, włosy sięgały mi do ramion i jakie było moje zadowolenie, kiedy wyszłam od fryzjera i miałam wrażenie, że włosy są zdrowe, grubsze, silniejsze i ogólnie lepsze.
Czar prysł po pierwszym umyciu moich włosów. Każdy w inną stronę, jakieś niesforne, do tego podegażowane pomimo, iż włosy mam cieniutkie, przez co sprawiają wrażenie małej garstki włosów (zapewne to miało optycznie zwiększyć ich objętość), a zwiększyło jedynie poziom dramatu jaki zaczęłam odczuwać dnia każdego.
Fryzjer na swoją obronę napisał, że zapewne nie dbam o włosy, hmmm... przykre trochę, bo moja szafka w łazience zapełniona jest specyfikami dla włosów; te bez parabenów, te bez sls-ów, te naturalne, te drogie i te najtańsze. Łapałam się jak tonący brzytwy, aby chociaż troszkę moja głowa przypominała jakiś ład i skład. Świeżo obcięte, a suche, niesforne - każdy włos żył swoim życiem.
Ok pomyślałam, wracam do sprawdzonych, czyli marki https://lbiotica.pl/
Używałam nie raz ich produktów, zawsze byłam zadowolona, a teraz weszła nowa seria, stworzona przez Mistrza Fryzjerstwa Artystycznego Pawła Matrackiego, który obiecuje, że zajmie się naszymi włosami. Pomyślałam sobie, że skoro do salonu raczej szybko nie wstąpię, to czemu nie pozwolić sobie na fryzjera w tubce, jeśli mistrz fryzjerstwa rekomenduje i obiecuje, to ja to sprawdzę.
Pierwsze co mnie ujęło to opakowania, bardzo wygodne, idealnie sprawdzające się do torby na siłownie (na która zaczęłam chodzić) piękne pastelowe kolory, brak parabenów i ładny zapach z tubki.
Posiadam 2 zestawy, żółty dla włosów zniszczonych ze skłonnością do wypadania, oraz niebieski, zwiększający objętość. Umyłam włosy szamponem, nałożyłam odżywkę (uwaga zbyt dużo produktu obciąża włosy) co pozwala na ekonomiczne zużycie :) Uwielbiam też w tych maskach to, że nakładamy je na 2-3 minuty, ja zazwyczaj nie mam cierpliwości na trzymanie masek po 15-20 minut .
Pierwsze moje zdziwienie było w chwili, kiedy letnią wodą spłukiwałam włosy. Pierwszy raz zdarzyło mi się, że sama woda rozczesała moje włosy, zazwyczaj po nałożeniu masek włosy są delikatne i łatwiej je rozczesać, a tutaj woda zrobiła to za mnie, fakt moje włosy są cienkie i może też dlatego tak się stało, nie zmienia jednak to faktu, że zaskoczenie bardzo przyjemne.
Dałam im naturalnie wyschnąć i drugą rzeczą, która absolutnie wygrywa w tych szamponach to perfum. Włosy pachną fenomenalnie, dosłownie jakby były spryskane perfumem, nie spotkałam się jeszcze z tak silnym i pięknym zapachem, który pozostawia maska. Niestety po pierwszym zastosowaniu nie widziałam jakiejś spektakularnej zmiany, ale po drugiej już tak :)
Za drugim razem pomogłam włosom w schnięciu suszarką z letnim nawiewem i bardzo proszę, efekt zrobił się sam.
Dodam, że nie jestem mistrzem jeśli chodzi o włosy, ale byłam miło zaskoczona, kiedy po wysuszeniu włosy pięknie się układały, były uniesione, lejące i takie jak po wyjściu od dobrego fryzjera. Jeśli Wy posiadacie umiejętność modelowania włosów, koniecznie musicie wypróbować jedną z 3 serii. Jeśli zapach włosów ma dla Was szczególne znaczenie, musicie wypróbować jedna z 3 serii, jeśli chcecie, aby o wasze włosy zadbał ” fryzjer z tubki” wypróbujcie same na sobie.
Ta linia jak dla mnie nie ma żadnych wad.
Dodatkowo od teraz tj 2.06-13.06.2016 na hasło supersizexl macie 20% zniżki na cały asortyment sklepu www.biutiq.pl
Wypróbujcie na sobie, dajcie koniecznie znać czy na Wasze włosy też działa to tak rewelacyjnie i czy produkty pomógł Waszym włosom, tak samo jak moim.
Na koniec dodam Wam zdjęcie (co prawda z telefonu) włosów po 5 miesiącach od wizyty fryzjerskiej, po kilku zastosowaniach tej linii i po miesiącu użytkowania.
Dodam jeszcze, że przed myciem włosów 2-3 razy w tygodniu stosuję nierafinowany olej kokosowy.
Fotograf : Dariusz Rak
W jakiej cenie te produkty?
OdpowiedzUsuńGracja pisała, że jest zniżka 20%, to zestaw wyjdzie 41 zł. Stosowałam już silk&sine L'biotica, teraz skuszę się na Volume, bo te kosmetyki są super.
UsuńPerfum jako zapach dodany do kosmetyków, a nie perfumy ;) Jest ok :) Pozdrawiam, Marta.
OdpowiedzUsuńWidać zdecydowaną poprawę :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie perfum! I bzdura, że "perfum to zapach dodany do kosmetyków". Jeśli nawet tak, to "ta perfuma" - http://sjp.pwn.pl/poradnia/szukaj/perfum.html.
OdpowiedzUsuńAha, Gracjo, moje odwołanie do poradni sjp to nie jest uwaga do Ciebie. Wiem, że potocznie mówi się tak, ale wytłumaczenie Marty mnie zobligowało do działania. Przepraszam, pewnie zrobiłam tu prywatę. Natomiast w kwestii włosów pewnie skorzystam - moje zrobiły się cienkie i kruche, a zawsze były grube i mocne, więc szukam sposobów, żeby im pomóc.
OdpowiedzUsuńNapisałaś, ze zaczęłas chodzić na siłownię. Może zrobiłabyś post o tym jak wyglądasz na siłce.
OdpowiedzUsuńWidać znaczną poprawę na Twoich włosach! Ja też stosuję serię REPAIR i również widzę poprawę. Mam takie mięciutkie, odżywione włosy.
OdpowiedzUsuńZawsze mozna poszukac innego fryzjera, bo wynika z tego tekstu, ze fryzjerzy niszcza ludziom wlosy.
OdpowiedzUsuń